Durow z zarzutami. Miliarder opuścił areszt za kaucją

Założyciel Telegramu Paweł Durow został objęty nadzorem sądowym i otrzymał zakaz opuszczania Francji. Według paryskiej prokuratury może uniknąć aresztu tymczasowego, wpłacając kaucję w wysokości 5 mln euro.

Biznesmenowi grozi do 20 lat więzienia. Jest oskarżony o: współudział w przeprowadzaniu nielegalnych transakcji; współudział w przechowywaniu materiałów pornograficznych, w szczególności z udziałem osób nieletnich; współudział w handlu narkotykami; współudział w oszustwie; świadczenie usług kryptologicznych oraz odmowę udostępnienia niezbędnych informacji lub dokumentów na żądanie uprawnionych organów.

W środę Durow opuścił budynek sądu i w towarzystwie ochrony odjechał prywatnym samochodem. We Francji skomplikowane sprawy karne, takie jak ta przeciwko założycielowi Telegramu, wszczynane są przez prokuratorów. Jednakże później takimi sprawami zajmują się sędziowie specjalni posiadający szerokie uprawnienia dochodzeniowe, którzy stawiają zarzuty, gdy uważają, że dowody wskazują na poważne przestępstwo.

Sędziowie mogą później wycofać zarzuty, jeśli uznają, że nie ma wystarczających dowodów, aby wnieść sprawę do sądu, a rozstrzygnięcie może zająć lata. Dziennikarze oceniają, że szybkie rozstrzygnięcie sprawy Durowa jest więc mało prawdopodobne.

Zatrzymanie miliardera

Założyciel Telegramu Paweł Durow został zatrzymany 24 sierpnia na lotnisku w Paryżu. Sprawa ma związek z brakiem moderacji treści na Telegramie. Ponadto chodzi o odmowę współpracy z organami ścigania. Durowowi, który stanie przed sądem jako obywatel Francji, grozi do 20 lat więzienia.

Durow i jego brat Nikołaj założyli aplikację do przesyłania wiadomości Telegram w 2013 r. Obecnie ma ona około 900 milionów aktywnych użytkowników. Aplikacja oferuje szyfrowane wiadomości typu end-to-end, a użytkownicy mogą również skonfigurować kanały, aby szybko przekazywać informacje swoim obserwatorom.